Jedwabisty, zakrzywiony i utrzymany w głębokich odcieniach jagód, Envy Rabbit to zabawka, która zachęca do dotykania na długo przed włączeniem. Jego silne wibracje i delikatne napełnianie tworzą doświadczenie, które jest równie przyjemne, co intrygujące.
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam Envy Rabbit, wydałam z siebie cichy okrzyk zachwytu. Nie był to okrzyk wywołany szokiem, ale raczej cichy, pełen radości okrzyk, który wydaje się, gdy widzisz coś pięknego, co zostało zaprojektowane tak, aby można było je zarówno oglądać, jak i dotykać. Testowałam wiele zabawek i sporo z nich należy do tej znanej kategorii: wystarczająco ładne, wystarczająco funkcjonalne, wystarczająco dobre. Envy Rabbit nie wkroczył do pokoju po cichu. Wydawało się, że prosi o podziw, zanim poprosił o użycie. Od pierwszej chwili zastanawiałam się nad estetyką, czymś, co nie zawsze jest dla mnie priorytetem w recenzjach, a jednak trzymałam ten jagodowy wibrator, jakby był luksusowym przedmiotem przeznaczonym do ekspozycji na toaletce, a nie schowanym w szufladzie.
Zanim dam się ponieść wizualnej poezji tego przedmiotu, pozwólcie mi się skupić. Jestem testerem, a nie kuratorem sztuki erotycznej. Moim zadaniem jest wziąć ten przedmiot, który wygląda jak wysadzana klejnotami różdżka stworzona dla współczesnej Afrodyty, i przetestować go w praktyce. Jestem kobietą w wieku dwudziestu kilku lat, mieszkającą w Danii, i przetestowałam tę zabawkę dopochwowo, zarówno sama, jak i trochę z moją partnerką. Jednak dla porządku dodam, że głównie sama. I chociaż piękno było pierwszym wrażeniem, to ostatecznie to doznania decydowały o tym, czy Envy Rabbit był czymś więcej niż tylko ładnym dodatkiem.
Envy Rabbit wyglądał na znacznie bardziej dekadencki niż sugeruje jego nazwa. Korpus ma głęboki jagodowy kolor, rodzaj ciemnego fioletu, który przypomina bogaty owoc wciśnięty w aksamit. Silikon jest miękki w sposób, który wydaje się celowy, a nie tandetny. Jest elastyczny, ale ma też charakter. Małe ramię łechtaczkowe łatwo się zgina, co od razu doceniłam, ponieważ różne ciała wymagają nieco innych ustawień. Cała sylwetka wydawała się stworzona raczej po to, aby się dostosować, a nie dominować. Są też detale, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. U podstawy znajduje się mały złoty pierścień z czymś, co wygląda jak mały diament. Jest to element dekoracyjny, ale też dziwnie potwierdzający. Jeśli zabawka erotyczna mogłaby powiedzieć, że zasługujesz na ładne rzeczy, ta właśnie to próbuje zrobić.
Dużo myślę o tym, jak projekt wpływa na relacje, jakie użytkownicy nawiązują ze swoimi zabawkami. Niektóre zabawki są prostymi narzędziami. Niektóre są zabawnymi towarzyszami. Nieliczne sprawiają wrażenie obiektów miłości, zaprojektowanych, by je pielęgnować. Envy Rabbit należy do tej ostatniej kategorii. Rozważałam nawet pozostawienie go w sypialni tylko dlatego, że wygląda tak dobrze, co nie jest częstą myślą w przypadku przedmiotów, które wkładam do swojego ciała. Ale ta wczesna fascynacja, choć urocza, jest czymś kruchym. Wibrator musi spełniać swoje zadanie, zanim miłość naprawdę zakwitnie.
Pod względem funkcjonalnym Envy jest prosty w obsłudze. Trzy przyciski, rozmieszczone logicznie i łatwe do zrozumienia, gdy tylko zacznie się je naciskać. Włączanie wydawało się intuicyjne. Zmiana trybów również była intuicyjna. Nic nie było mylące. Niestety, z wyjątkiem systemu ładowania. To właśnie tutaj moje zachwycenie po raz pierwszy nieco osłabło.
Envy wykorzystuje ładowarkę magnetyczną z dwoma metalowymi punktami, które zatrzaskują się na zabawce. Teoretycznie uwielbiam ładowarki magnetyczne. Są czyste. Są nowoczesne. Pozwalają uniknąć niezręcznego wtykania małej wtyczki do małego otworu. Problem polega na tym, że ta ładowarka magnetyczna może być najbardziej wrażliwą rzeczą, z jaką kiedykolwiek się spotkałem. Jeśli oddychasz zbyt mocno w jej pobliżu, ładowarka się odłącza. Jeśli sięgasz po coś na stoliku nocnym, ładowarka się odłącza. Jeśli partner podnosi ją, aby podziwiać podczas ładowania, ładowarka się odłącza. Nauczyłem się tego poprzez wielokrotne doświadczenia, a moja dziewczyna również się tego nauczyła, gdy podniosła ją i obserwowała, jak ładowarka odłącza się jak przestraszony ptak, który wzbił się w powietrze.
Ładowanie jest szybkie, co jest świetne, ale żałuję, że magnesy nie mają silniejszego uchwytu. System ładowania powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, a nie przypominać balansowanie łyżką na opuszku palca.
Kiedy po raz pierwszy użyłem Envy Rabbit, postanowiłem nie włączać funkcji nadmuchiwania. Chciałem najpierw zapoznać się z doznaniami. Chciałem zrozumieć jego naturalny stan, zanim zmienię jego wewnętrzny kształt. Cieszę się, że tak zrobiłem, ponieważ nawet bez nadmuchiwania Envy Rabbit ma swoją osobowość.
Zacznę od wkładek. Ta zabawka bardzo płynnie wchodzi do ciała. Silikon zapewnia idealną równowagę między poślizgiem a tarciem. Mam dość wrażliwą skórę i jestem wybredna, jeśli chodzi o tekstury, ale ta była dla mnie komfortowa. Wewnątrz trzonu znajdują się małe wypustki, na które nie zwróciłam uwagi wizualnie, ale ożywiły się w ruchu. Te wypustki są subtelne, ale wprowadzają poziom stymulacji, który wiele wibratorów typu rabbit pomija. Nadają one delikatną teksturę, która wzmacnia wewnętrzną przyjemność, nie przytłaczając jej. Zdałam sobie sprawę, jak rzadko spotyka się tak dobrze wykonany detal. Tak wiele zabawek dodaje teksturę dla nowości. Tutaj wypustki wydawały się celowe.
Następnie są wibracje. Envy jest silny. Nie tylko silny w ramieniu łechtaczkowym, ale silny w całej zabawce. Całe ciało wibruje, również wewnątrz, co tworzy bardzo głębokie i satysfakcjonujące doznania. Tryby są wystarczająco zróżnicowane, aby były zabawne, ale nie chaotyczne. Najsilniejsze ustawienie ma taką moc, że przypomina mi zabawki znacznie bardziej przerażające niż ta. Envy nie wygląda agresywnie, ale dostarcza mocy, gdy jej potrzebujesz. Byłam pod wrażeniem tego, jak dobrze wibracje przenosiły się przez trzonek.
Elastyczność zabawki zasługuje na osobną wzmiankę. Jest giętka. Dostosowuje się. Nie jest sztywna, ale też nie jest zbyt miękka. Trafia w idealny punkt, w którym można bezpiecznie poruszać się wraz z ciałem. Nigdy nie obawiałam się, że pęknie lub będzie opierać się naturalnej zmianie pozycji. Ta wszechstronność ma ogromne znaczenie w przypadku wibratorów typu rabbit, które są znane z tego, że nie wybaczają niedoskonałości dopasowania do ciała. Envy wydaje się być zaprojektowany z myślą o prawdziwych ciałach, a to robi ogromną różnicę.
Teraz dochodzimy do wielkiego zwrotu akcji w przypadku Envy Rabbit, czyli funkcji nadmuchiwania. To intrygujący pomysł. Zamiast zmieniać tylko ustawienia wibracji, można również zmienić rzeczywisty rozmiar zabawki wewnątrz ciała. Intencja jest piękna. Ciała mają swoje preferencje i nastroje. Niektóre dni pragniesz pełności. Niektóre dni pragniesz nacisku. Niektóre dni pragniesz subtelności. Nadmuchiwanie pozwala to dostosować.
Ale tutaj moje doświadczenie stało się bardziej złożone. Kiedy po raz pierwszy nadmuchałam zabawkę, czułam się trochę spięta. Miałam małą, irracjonalną, ale uporczywą myśl, że jeśli przytrzymam przycisk zbyt długo, zabawka zamieni się w balon i będę miała na rękach osobistą katastrofę. Oczywiście tak się nie stało, ale ten obraz pozostał w mojej głowie. Szybko zdałam sobie sprawę, że funkcja ta nie powoduje znacznego nadmuchania, chyba że przytrzymasz przycisk, i że możesz ją zatrzymać w dowolnym momencie. To pomogło. Kiedy użyłam jej leżąc, naprawdę spodobała mi się dodatkowa pełnia. Była delikatna i pozwalała mi dokładnie dostosować pojemność do moich potrzeb.
Jednak funkcja nadmuchiwania nie miała tak dramatycznego wpływu, jak się spodziewałam. Była przyjemna, ale nie zmieniała wszystkiego. Użyłam jej kilka razy i podobała mi się, ale nigdy nie stała się wyróżniającą cechą zabawki. Myślę, że będzie to zależało od użytkownika. Dla kogoś, kto lubi wypełnienie lub nacisk, Envy może być rewelacją. Dla mnie było to interesujące, ale nie miało decydującego wpływu na doświadczenie.
Miałam również trudności z wprowadzeniem zabawki, gdy była nawet lekko nadmuchana. Jest to przewidywalne, ale warto o tym wspomnieć. Nie lubię wprowadzać większych przedmiotów, więc szybko nauczyłam się, że najlepszą techniką jest najpierw wprowadzenie, a potem nadmuchanie. Jeśli zabawka zbyt szybko staje się zbyt duża, wprowadzenie jej jest niewygodne. Efekt ten był szczególnie zauważalny, gdy siedziałam lub kucałam. Kąt po prostu mi nie sprzyjał. Leżąc, wszystko układało się idealnie. W pozycji pionowej już niekoniecznie.
Jeszcze jedna uwaga dotycząca nadmuchiwania, która nie jest bez znaczenia. Nie ma jasnych informacji na temat tego, do jakiego poziomu można bezpiecznie nadmuchać zabawkę. Ta niepewność wywołała niepokój u mnie i mojego partnera. Jest to kwestia, którą producent powinien bezpośrednio rozwiązać. Użytkownicy nie powinni martwić się o ograniczenia konstrukcyjne urządzenia, które nadmuchuje się w ich ciele.
Wcześniej wspomniałem, że interfejs z trzema przyciskami wydawał mi się intuicyjny i nadal tak jest. Jednak podczas użytkowania intuicja spotyka się z rzeczywistością doznań i ruchów ciała. Bywały sytuacje, kiedy chciałam nacisnąć przycisk sterujący napompowaniem, ale zamiast tego kliknęłam tryb wibracji. Albo chciałam zwiększyć moc, ale nacisnęłam niewłaściwy przycisk w momencie, gdy moja ręka lekko się przesunęła. Nie jest to wada charakterystyczna wyłącznie dla Envy. Wiele zabawek ma przyciski, które w teorii i w praktyce działają zupełnie inaczej. Jest to jednak coś, czego użytkownicy powinni się spodziewać. Jeśli jesteś osobą, która łatwo traci koncentrację w wyniku przypadkowej zmiany ustawień, może to być dla Ciebie frustrujące.
Zdaję sobie sprawę, że w niektórych częściach tej recenzji brzmię analitycznie, ale pozwólcie mi powrócić do emocjonalnego sedna tego doświadczenia. Naprawdę podobało mi się korzystanie z Envy Rabbit. Podobało mi się jego działanie. Podobała mi się jego moc. Podobało mi się to, jak zachęcało mnie do ciekawości wobec nowego rodzaju stymulacji. Podobało mi się też to, jak ładnie wyglądało obok mojego łóżka. Ta zabawka sprawiła, że poczułam coś więcej niż zwykłe podniecenie. Sprawiła, że poczułam się rozpieszczana.
Były chwile wahania, zwłaszcza jeśli chodzi o funkcję nadmuchiwania i ładowarkę. Były też chwile lekkiej frustracji związane z przyciskami. Jednak żadna z tych rzeczy nie przesłoniła przyjemności. Zabawka była luksusowa w dotyku i przyjemna w użyciu. Dla mnie to znak dobrze wykonanego produktu.
Envy Rabbit to doskonały wybór dla użytkowników, którzy cenią sobie estetykę, silne wibracje i konstrukcję przyjazną dla ciała. Jeśli cenisz sobie elastyczność i intensywność wibracji wewnętrznych, ta zabawka prawdopodobnie Cię zachwyci. Jeśli lubisz eksperymentować z wypełnieniem lub naciskiem, funkcja nadmuchiwania zapewni Ci spersonalizowane doznania.
Może nie być najlepszym wyborem dla użytkowników, którzy nie lubią skomplikowanych ładowarek lub mają trudności z rozróżnieniem przycisków na dotyk. Może być również mniej atrakcyjna dla osób preferujących proste urządzenia bez dodatkowych funkcji. A jeśli nadmuchiwanie budzi w Tobie niepokój lub nie lubisz niepewności związanej z limitami bezpieczeństwa, możesz podejść do tej funkcji stopniowo.
Envy Rabbit to zabawka, która łączy w sobie piękno, elastyczność i wysoką wydajność. Nie jest idealna, ale niewiele zabawek jest idealnych. Oferuje jednak coś niezapomnianego. Zapewnia głębokie i satysfakcjonujące doznania, a jednocześnie wygląda jak skarb. Bardzo podobało mi się testowanie tej zabawki. Bardzo podobało mi się poznawanie jej dziwactw. Bardzo podobało mi się odkrycie, że czasami najpiękniejsze rzeczy w pokoju są również najpotężniejsze.
Gdybym miał podsumować moje doświadczenia w jednym zdaniu, brzmiałoby ono tak: Envy Rabbit to zabawka, która zachęca do odkrywania, nagradza ciekawość i wygląda oszałamiająco przez cały czas użytkowania.
